Śmierć chrześcijanina – niemal zawsze z rąk muzułmanów – nie oburza mass mediów. Co innego nieszczęścia wyznawców islamu – o, to powinno nas poruszać. Nikt nie zauważa, że po pierwsze to nie wyznawcy Chrystusa zgotowali im ten los, a po drugie muzułmanie żyjący w bardzo bogatych krajach arabskich nie chcą przyjmować swych braci-uchodźców. Zachodni ideolodzy i politycy wymyślili sobie, że powinny to robić kraje europejskie. Nawet nie próbują nalegać na arcybogatych naftowych potentatów, by otworzyli drzwi imigrantom-współbraciom. Dlaczego tak się dzieje?
Dlaczego nikt z rządzących naszym kontynentem nie chce zastanowić się, co będzie z tymi krajami ogarniętymi konfliktami zbrojnymi, gdy odpłynie z nich potężna rzeka młodych ludzi – uchodźców? A może o to właśnie chodzi, by opustoszyć bogate m.in. w ropę kraje i rozpocząć potem ich kolonizację? Wtedy już bez chrześcijan; zostaną wcześniej wymordowani, by nikomu nie przeszkadzali ze swym staromodnym systemem wartości, ze swymi cnotami i szlachetnością, za które są gotowi nawet życie oddać...
Ks. prof. Waldemar Cisło, przewodzący polskiej sekcji światowej organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, kreśli genezę dzisiejszej hekatomby chrześcijan, stan faktyczny i środki ratunkowe. Sam wielokrotnie był w Syrii, Iraku czy innych krajach Bliskiego Wschodu i widział, jak sytuacja wygląda w krajach terroru muzułmańskiego. I przestrzega, żeby tych osób nie wpuszczać do Europy: „Najbardziej efektywna jest pomoc udzielana na miejscu. Ci, których było stać na wyłożenie 10 tys. dolarów za miejsce na pontonie dawno już z Syrii i Iraku wyjechali. Pozostali na miejscu najbardziej bezbronni – kobiety, dzieci i starcy. Spotkałem ich, gdy odwiedzałem kościoły w Damaszku. Mężczyzn tam nie było," mówi autor książki Imigranci u bram.
Prawda o prześladowaniach
Najczęściej prześladowani są wyznawcy Chrystusa – to prawda niewygodna dla współczesnego świata, dlatego panuje wokół niej zmowa milczenia. Przełamuje ją książka księdza profesora Waldemara Cisły, dokumentująca męczeństwo chrześcijan na całym świecie, jak również ciągle postępujący proces agresywnej laicyzacji Zachodu. Rzeczywistość szokuje. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą nie tylko antychrześcijańskie ideologie, ale także wyznawcy („radykalnego”?) islamu czy hinduizmu i decyzje podejmowane przez decydentów politycznych w zaskakująco dużej liczbie krajów.
Grzegorz Skałka, Polonia Christiana 57